Categories
Uncategorized

Monia’s Window: Mazury_od_Kuchni

Wszystkie drogi prowadzą
do Sztynortu —————>

Data publikacji: 08.VII.2020

Tekst i zdjęcia: Monika Kacprzak

Pałac w Sztynorcie / Palace in Sztynort

Rok 2004 

Siedzę przed sztynorckim pałacem i myślę, od czego zacząć. To będzie mój pierwszy w życiu artykuł opublikowany w gazecie. Właśnie rozpoczynam wakacyjną przygodę z dziennikarstwem i mam wątpliwości, czy ja w ogóle się do tego nadaję. Kto by pomyślał, że za kilkanaście lat, to ja będę odpowiedzialna za to, co i kiedy ukaże się w lokalnej gazecie. 

No, ale jest rok 2004, a ja siedzę na trawniku przed pałacem i próbuję spisać swoje pierwsze myśli. Rozglądam się wokół –drzwi zamknięte na cztery spusty, w oknach czarne folie, wokół obsypany tynk. To nie będzie optymistyczny tekst. Oddaję materiał. Redaktor naczelny prosi mnie na słówko: „Tekst jest dobry, ale trochę zbyt emocjonalny”.  Serio? To jak mam pisać o zabytku, który umiera na naszych oczach…

Rok 2019

Decyzja o odejściu z redakcji nie była łatwa. Pięć lat to w końcu kawał życia. To setki rozmów, tekstów, zdjęć i gazet składanych nad kubkiem zimnej kawy. To też ludzie, dzięki którym ta praca miała sens. Jest grudniowe popołudnie, do końca wypowiedzenia pozostał miesiąc, co ja będę robić, jeśli nie pisać? Otwieram archiwum i przeglądam swoje teksty, myślami wracam do każdej rozmowy, do każdego zdjęcia. O czym był mój pierwszy artykuł? Nie pamiętam… Znajduję pierwszą gazetę po oficjalnym dołączeniu do redakcji (wiosna 2015 roku). Uśmiecham się na myśl, jak bardzo przeżywałam wtedy swój wstępniak. Zaraz, zaraz, to przecież nie był mój pierwszy tekst…

Dokopuję się do starego, pożółkłego zeszytu – jak Dokopuję się do starego, pożółkłego zeszytu – jak mogłam o nim zapomnieć! Mama z dumą wklejała tam wszystkie moje artykuły. No i jest! Materiał o pałacu w Sztynorcie. Ile się tam przez te lata pozmieniało! Drzwi stanęły otworem dla odwiedzających, z okien zniknęła czarna folia, a wnętrze pałacu wypełniło światło, muzyka i śmiech. Co roku, Festiwal Pałacowy przyciąga gości z daleka i z bliska. 

Rok 2020

Nikt nie przypuszczał, że przyjdzie nam żyć w społecznej separacji. Gdyby rok wcześniej ktoś powiedział, że Covid-19 zdominuje nasz świat, zostałby pewnie okrzyknięty szaleńcem. Dziś to my żyjemy w szaleństwie, nie wiedząc, co przyniesie kolejny dzień. Tęsknimy za spotkaniami i wolnością, którą odebrał nam wirus. Machamy do siebie przez wirtualne okna, wierząc, że jeszcze będzie normalnie. 

Gdy zostałam zaproszona do współtworzenia VI edycji Festiwalu Pałacowego, przypomniał mi się rok 2004. Nie miałam wtedy pojęcia, o czym mogłabym pisać. Dziś mam głowę pełną pomysłów i jest mi niezmiernie miło zaprosić Was do mojego festiwalowego okna. Co się za nim kryje? Wszystko, co jest związane z Mazurami. Na razie więcej zdradzić nie mogę. Co by to była za niespodzianka?

Tekst i zdjęcia: Monika Kacprzak

All Roads Lead to Sztynort ———->       

Published on 08 July 2020

Text and images: Monika Kacprzak

Palace in Sztynort

Year 2004 

I am sitting in front of the palace of Sztynort and think of where to start. This will be my first ever article published in a newspaper. I am about to start my holiday adventure with journalism and I am having some doubts about whether I am suited to it at all. At that moment I don’t know yet that eleven years later, it will be me to decide what is printed in the local paper. 

Well, but it is 2004 and I am still sitting on the lawn infront of the palace and I am trying to tuck down my first thoughts. I am looking around me – doors tightly locked, black foils in the windows, the plaster is crumbling from the walls. This won’t be an optimistic text. I hand in my draft. The editor-in-chief invites me to his office for a chat:  “ It’s a good text, maybe a little too emotional.” Really? How else should I write about a monument that dies in our plain sight…

Year 2019

The decision to leave the redaction was not easy. Five years are a chunk of one’s life. Hundres of conversations, texts, images, and newspapers put together over a cup of cold coffee. And there are the people, thanks to whom this work had a meaning. It is an afternoon in December, half a month before the end of my notice, what will I do if not write? I open the archive and flip through my texts, in my thoughts I return to every conversation, every image. What was my first article about? I don’t recall it…I find the first edition of the paper after I had officially joined the editorial office (this was in spring 2015). I smile at the thought, how nerve-wrecked I was about this premiere of mine. Hang on, this wasn’t my first text…  

 I digging my way into an old yellowed scrapbook. How could I forget about it! With pride, my mum cut out and collected all my articles in there. Here it is! The draft about the palace of Sztynort. What bleak visions, so much has changed there throughout the years. Doors became openings for visitors, the black foil disappeared from the windows, and light, music and laughter filled the inside. Every year, the palace festival attracts guests from near and far. 

Year 2020

Nobody would have thought that we’ll be living in social separation. Had somebody told us a year ago that Covid-19 will dominate our world this person would have been called mad. Today we live in madness, we don’t know what the next day will bring. We long for the encounters and for the freedom that the virus took away from us. We wave to each other through virtual windows, believing that things will return to normal. 

When I was invited to be part of creating the forth edition of Sztynort Palace Festival, I recalled the year 2004.  Back then I didn’t have a clue what to write. Today I have the head full of ideas and I am extremely delighted to invite you to my festiwal window. What is hidden behind it? Everything  that is linked to Masuria. For now I cannot give away more. Otherwise, what kind of surprise that would make? 

Text and images: Monika Kacprzak


About Monia / O Monii

https://www.instagram.com/p/CCW7Wq9FsXx/?utm_source=ig_web_button_share_sheet

Read Post in English

I know it is late, but better late than never ;-). Today’s action of #instawtorek made me aware that I haven’t told you much about myself. This needs to be changed.

1. My name is Monika, but I don’t particularly like this name, so I prefer to be called Monia (Or Mania – whatever you prefer)
2. I was born in Warmia, and I grew up in Masuria.
3. I feel best in the forest.
4. I like the city of Radom.
5. I love animals, but I have a particular crush on elks (I even have one on my back ;-))
6. Often I eat my meals when they are cold. I just prefer it that way.
7. I do wild swimming – all year round. In Polish you call it morsować, when you wild-swim in winter.
8. I graduated in administration, but spent most of my life writing.
9. I am tomatoeholic.
10. I love cooking (but you know that)

P.S. It would be very lovely if you wrote me a few words about yourselves!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *